wtorek, 24 lutego 2015

wiosenny post 1

Wczorajszy spacer zainspirował mnie do napisania dzisiejszej notki. 
Spacer jak to spacer. Krążenie z wózkiem po osiedlowych ścieżkach. Wymijanie kałuż i różnych psich niespodzianek. Unikanie zderzenia z smsującymi licealistami, którzy wracają ze szkoły. Pośpieszne zakupy w zaprzyjaźnionym sklepie (mleko, jogurt kozi, banan i gruszka). Aż tu nagle dociera do mnie, że zbliża się szesnasta! Zaraz będzie czwarta, a my nadal spacerujemy, latarnie jeszcze się nie świecą, czapka niepotrzebna, dziecko samo ściąga sobie rękawiczki... A to oznacza, że idzie wiosna! :) 

W związku z tym pomyślałam, że napiszę o świetnych książkach obrazkowych. Seria o ulicy Czereśniowej - bo o niej będzie mowa - zaczyna się przecież od "Wiosny na ulicy Czereśniowej". Jeśli Wasz maluch jeszcze jej nie ma, to naprawdę polecam! Książki są dość duże, a kartki na tyle sztywne, że powinny przetrwać niejedno. W całej serii na każdej stronie jest mniej więcej ten sam obrazek: na przykład na pierwszej stronie jest przekrój domu, a na ostatniej miejski park z jeziorem. A dlaczego mniej więcej? Ponieważ zależnie od tomu, inaczej wszystko wygląda. Okładkowe drzewo kwitnie na biało w tomie "Wiosna", a w tomie "Zima" lepią pod nim bałwana, zmienia się oferta domu kultury, a plac budowy staje się - zgodnie z tabliczką informacyjną - nowo wybudowanym przedszkolem. 



Każda ilustracja ma tyle elementów, że można rozmawiać o nich godzinami i wymyślać miliony historyjek. Przy okazji ćwiczy spostrzegawczość (możemy obserwować, co dzieje się z bohaterami, którzy wędrują przez kolejne strony książki), a także pokazuje, jak pod wpływem pór roku zmienia się otaczająca nas rzeczywistość. 
Bardzo podobają mi się ilustracje, które cechuje prostota. Są tak - w dobrym tego słowa znaczeniu - zwyczajne, że przypominają mi zabawki i książeczki z mojego dzieciństwa. Jest tam też sporo dowcipnych elementów, na przykład śmieszne napisy (dentysta M. Leczak). Spostrzegawczy znajdą też męskie pośladki pod prysznicem oraz dwa akty - damski i męski ;) 
A zresztą ja i tak najbardziej lubię wypatrywać, co dzieje się z papugą i zakonnicami! :) 


Ciekawe, kto znajdzie moją ulubioną zakonnicę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz